Rozświetlacz Rossmann – czy warto po niego sięgać?

Rozświetlacz Rossmann jest kosmetykiem, dzięki któremu uzyskujemy efekt promiennej oraz świeżej cery. Makijaż wykonany przy pomocy rozświetlacza skórze nadaje młodzieńczy oraz zdrowy blask. Dlatego też powinnyśmy wiedzieć jak w ogóle go używać? Przekonajmy się.

Jak używać rozświetlacza?

Tak naprawdę rozświetlacz Rossmann jest obecnie must have kosmetycznym. Modę na tenże produkt zapoczątkowała sama Kim Kardashian. Jej znakiem rozpoznawczym jest przecież świetlista i połyskująca cera. Fankami takiego makijażu w stylu „glow” są także siosty Bella i Gigi Hadid, Jennifer Lopez czy też Kylie Jenner.

Makijaż, który wykonywany jest z użyciem rozświetlacza ma swoją specjalną nazwę. Mowa o strobingu. Polega na aplikowaniu kosmetyki w takich miejscach na twarzy, które odbijają naturalnie światło.

Zanim sięgniemy po dany produkt rozświetlający, to warto się dowiedzieć, w których miejscach dokładnie należy go aplikować. W innym razie zamiast cerze nadać świeżości oraz blasku, możemy się nieco postarzyć. Pudry i kremy tego typu pomagają wydobyć poszczególne części twarzy, które rysy wyostrzają oraz skupić na nich spojrzenie. Mowa chociażby o kościach policzkowych. Jeśli użyjemy zbyt dużo rozświetlacza, na przykład po bokach twarzy – będzie się wydawać szersza, a tego raczej chcemy uniknąć.

Gdzie należy nakładać rozświetlacz?

W sieci znajdziemy mnóstwo wskazówek gdzie dokładnie nakładać rozświetlacz. Bez wątpienia będą to: kości policzkowe, nos, obszar pod częścią zewnętrzną łuków brwiowych, czoło, broda czy też łuk kupidyna, a więc obszar pomiędzy nosem i ustami.

Trikiem sekretnym makijażystów jest także nakładanie rozświetlacza w kącikach naszych oczu. Ten bardzo prosty zabieg otwiera oko oraz wyostrza znacznie spojrzenie. Istotny także jest sam dobór koloru. Jeśli mamy dosyć chłodny typ urody oraz dobrze się czujemy w pastelach, wybierajmy rozświetlacze w kolorze różu zimnego, a jeśli mamy ciepły typ urody to postawmy na złoto oraz także odcienie brzoskwiniowe. Jeśli nie jesteśmy pewne, który typ reprezentujemy, to najbardziej uniwersalnym wyborem będzie oczywiście rozświetlacz do twarzy w kolorze szampana czy też kości słoniowej.

Rozświetlających kosmetyków używajmy w sposób oszczędny, ponieważ dosyć łatwo z nimi przesadzić. Wystarczy jedynie muśnięcie subtelne w okolicach policzkowych kości, brody i łuku kupidyna, aby twarzy nadać świeżości.

Najważniejsze jest to, aby wyświetlacz się stopił naturalnie z podkładem, to znaczny aby granica pomiędzy tymi dwoma produktami nie była zbyt widoczna. Dlatego nie jest pomysłem dobrym stosowanie rozświetlacza przy używaniu jednoczesnym fluidów silnie matujących oraz pudrów, ponieważ wtedy mamy mocne rozgraniczenie pomiędzy błyszczącą strefą, a matową da niestety efekt sztuczności.