Fantastyka cieszy się nieprzerwaną popularnością na rynku czytelniczym już od wielu lat — od Tolkiena, po Terry’ego Prachetta, aż po naszego własnego Andrzeja Sapkowskiego. Każdy z tych autorów cieszy się wiernym gronem fanów na całym świecie, jednak jeden z nich w ostatnim czasie jest na ustach wszystkich. Pieśń lodu i ognia książki fantasy autorstwa George’a R.R. Martina, podbiły serca zarówno zagorzałych czytelników gatunku, jak i osób, które normalnie nie gustują w tego typu lekturach. Skąd taki ogromny fenomen serii i czy ten świat faktycznie jest dla każdego?
Inspiracje do stworzenia świata pełnego lodu i ognia
Nie jest tajemnicą, iż autor książek, George R.R. Martin, inspirację do swoich powieści czerpał prosto z kart historii. W szczególności widać tu wpływ Wojny Dwóch Róż w XV wiecznej Anglii, zarówno pod względem fabularnych wydarzeń, jak i samego układu geograficznego świata. Mapa Westeros do złudzenia może przypominać mapę Wielkiej Brytanii. Jeśli ktoś nie chce więc zaspoilerować sobie fabuły książek, lepiej, aby trzymał się również z daleka od kart historii.
Zawiłość fabuły, głębia bohaterów i smoki
Cechą charakterystyczną świata, który w swoich powieściach zbudował George R.R. Martin, jest przede wszystkim jego szorstka brutalność. Na próżno tam szukać opowieści o dobrych rycerzach i cnotliwych księżniczkach, a przywiązywanie się do ulubionych bohaterów może być bolesne, gdy ostatecznie spotka ich okrutny los. „Valar morghulis”, mówią sami bohaterzy wprost do czytelnika, co w wymyślonym na potrzeby książki języku oznacza, że „wszyscy muszą umrzeć”. Akcja rozgrywa się w fikcyjnym świecie Westeros, pełnym intryg, walk o władzę i brutalnych bitew. Martin stworzył bogatą i skomplikowaną fabułę, a także wielowymiarowe postacie, które kochamy nienawidzić i nie chcemy patrzeć, jak odchodzą. Z ogromną fascynacją przewraca się kartki, wyczekując drogi, którą podejmą się bohaterowie. Wszystko to zgrabnie jest ubrane w skomplikowaną politykę świata oraz elementy magii i fantasy, takie jak wyżej już wspomniane smoki.
Serial, który pobił rekordy i bariery gatunku
Wspominając o „Pieśni lodu i ognia” nie można pomiąć serialu wyprodukowanego przez stację HBO – „Gra o tron”. Już od pierwszego sezonu stał się on ogromnym fenomenem, który przed ekrany ściągnął nie tylko fanów fantasy, ale również osoby, które normalnie nie zainteresowałby taki gatunek. Z pewnością można to zawdzięczyć bohaterom, którzy niczym osoby z krwi i kości przeżywając swoje dramaty, potrafiły zrzeszyć sobie grono zagorzałych kibiców, jak i przeciwników. W fabule serialu nie brakowało wątków miłosnych, politycznych, jak i opowieści o dojrzewaniu w świecie, który brutalnie obchodzi się z tymi, którzy robią to zbyt wolno.
Kontrowersyjne zakończenie
Chociaż sam serial doczekał się zakończenia (a także prequela o nazwie „Ród smoka”), to sama seria książek pozostaje wciąż niezakończona, choć autor obiecuje, że zbliża się już ku końcowi. Pozwala to niezadowolonym z zakończenia widzom liczyć na to, iż seria zakończy się w inny, być może bardziej satysfakcjonujący sposób. Czas, który spędzimy, czekając na kolejne tomy sagi, można zająć czytaniem licznych dodatków do uniwersum, które przybliżają czytelnikom bogatą historię innych okresów fabularnych czy kultur, które możemy bardzo pobieżnie spotkać w głównej serii.