Kolacja to często moment dnia, w którym chcemy na chwilę zwolnić, spotkać się z bliskimi i nacieszyć smakami. Ale zamiast stać godzinami w kuchni, możesz zrobić coś znacznie prostszego – pobawić się połączeniami smaków. Dobre jedzenie w towarzystwie odpowiednio dobranego wina potrafi zmienić zwykły wieczór w małe kulinarne święto. Sekret tkwi nie w wymyślnych recepturach, ale w harmonii tego, co znajdzie się na talerzu i w kieliszku.
Dlaczego warto łączyć wino z jedzeniem?
Wino nie jest tylko dodatkiem – ono wpływa na to, jak odbieramy smak potrawy. To trochę jak duet muzyczny: sam wokal brzmi dobrze, ale dopiero gdy dołączy gitara, całość nabiera głębi. Podobnie jest z jedzeniem i winem – razem mogą podkreślać swoje atuty albo… kompletnie się zagłuszać.
Podstawowe zasady są zaskakująco proste: balans smaku, kontrast i podobieństwo. Lekkie potrawy, jak sałatki czy grillowane warzywa, najlepiej współgrają z lekkimi winami. Gęste, treściwe gulasze czy steki wymagają bardziej „mięsistych” trunków. Tłusta kaczka z jabłkami będzie świetna z winem o wyraźnej kwasowości, które przełamie ciężkość dania. Z kolei kremowe risotto aż prosi się o białe wino o maślanej, gładkiej strukturze, np. chardonnay dojrzewane w beczce. To właśnie te trzy filary są bazą, którą warto mieć w głowie. A potem… można już eksperymentować.

Sauvignon blanc – klasyk na start
Dla osób, które dopiero zaczynają przygodę z pairingiem, wino sauvignon blanc to idealny wybór. Jego świeżość, cytrusowe nuty i wyraźna kwasowość sprawiają, że świetnie odnajduje się w wielu konfiguracjach kulinarnych. To wino „oczyszczające” kubki smakowe, które przygotowuje podniebienie na kolejny kęs, dlatego świetnie pasuje do grillowanego łososia, małży w białym winie czy krewetek z czosnkiem. Doskonale komponuje się też z sushi, gdzie podkreśla delikatność ryb i neutralizuje ewentualną tłustość. W połączeniu z kozim serem sauvignon blanc tworzy klasyczny duet znany z francuskich stołów – kwaśno-słony charakter sera idealnie współgra z aromatami wina. Dobrze radzi sobie również z warzywami, które bywają problematyczne w zestawianiu, jak szparagi, karczochy czy sałaty z winegretem. Jedynym ograniczeniem są bardzo ciężkie, mięsne dania, takie jak wołowy stek czy gulasz, gdzie delikatna struktura sauvignon blanc nie ma szans przebić się przez intensywność smaków.
Czerwone, różowe, a może musujące?
Sauvignon blanc to świetny początek, ale świat wina ma do zaoferowania znacznie więcej. Jeśli szukasz eleganckiego czerwonego, które nie przytłoczy potrawy, postaw na pinot noir. To wino o lekkiej strukturze, z aromatami malin, wiśni i nutami grzybowymi, które doskonale pasuje do drobiu, pieczonych warzyw czy risotto z borowikami. Miłośnikom włoskiej kuchni nie trzeba przedstawiać chianti – jego wyraźna kwasowość i nuty czerwonych owoców sprawiają, że jest niezastąpione przy makaronach z sosem pomidorowym, pizzy czy lasagne. Jeśli wolisz coś lżejszego i bardziej uniwersalnego, sięgnij po rosé. Długo traktowane jako wino letnich pikników, dziś odzyskuje należne miejsce w kulinarnej parze – świetnie smakuje z kuchnią azjatycką, grillowanymi warzywami czy owocowymi deserami. A jeśli chcesz dodać wieczorowi odrobinę bąbelków, postaw na prosecco. Ten lekki, musujący trunek idealnie sprawdzi się na początek spotkania, do przystawek, tapasów, bruschetty, a nawet prostych warzywnych chipsów.

Proste zasady, które zawsze działają
Niezależnie od tego, jakie wino wybierzesz, pamiętaj o kilku żelaznych zasadach. Po pierwsze – nie komplikuj życia. Zamiast dopasowywać wino do każdego dania z osobna, wybierz jedno, które będzie pasować do większości menu. Po drugie – myśl o intensywności smaków. Zasada „light with light, heavy with heavy” naprawdę działa: lekkie dania potrzebują lekkiego wina, a intensywne – mocniejszego towarzysza. Po trzecie – baw się kontrastami. Spróbuj zestawić pikantne curry z lekko słodkim rieslingiem albo tłustą kaczkę z cierpkim pinot noir. Efekt często bywa zaskakujący. I wreszcie – nie bój się eksperymentów. To, co teoretycznie „nie powinno działać”, może okazać się hitem wieczoru.
Co z czym łączyć?
Przygotowaliśmy dla Was uniwersalne zestawienie co z czym łączyć. Warto zapisać na przyszłość i korzystać z niego, jak ze ściągi.
- Grillowana ryba najlepiej smakuje z sauvignon blanc lub chablis, ponieważ kwasowość podkreśla delikatność mięsa i neutralizuje tłuszcz.
- Stek wołowy warto zestawić z cabernet sauvignon lub malbec, których taniny świetnie „tną” tłustość mięsa.
- Pizza czy makaron z sosem pomidorowym to idealni partnerzy dla chianti lub barbery, bo kwasowość win komponuje się z pomidorami.
- Kremowe risotto doskonale smakuje z chardonnay z beczki, którego maślane nuty odpowiadają kremowej konsystencji potrawy.
- Ostre curry świetnie zrównoważy riesling półsłodki, którego delikatna słodycz łagodzi pikantność.
- Sałatka z winegretem potrzebuje świeżości sauvignon blanc, które harmonizuje z kwasowością sosu.
- Kozi ser najlepiej połączyć z sauvignon blanc lub sancerre – aromaty zielonej trawy i wyraźna kwasowość tworzą duet idealny.
- Tapasy i przekąski wyjątkowo dobrze współgrają z prosecco albo cavą, ponieważ bąbelki odświeżają podniebienie i pasują do różnorodnych smaków.

Podsumowanie
Urozmaicenie kolacji nie wymaga kulinarnych cudów. Zamiast spędzać pół dnia w kuchni, możesz sięgnąć po jedną dobrze dobraną butelkę wina i zestawić ją z prostymi, ale trafnymi potrawami. To najprostszy sposób, by zwykły wieczór zmienił się w doświadczenie, które zapamiętają twoi goście.
A jeśli miałbym zostawić ci jeden pewny trik – to byłby to duet: wino sauvignon blanc i kozi ser. Niezawodne, klasyczne i zawsze robiące wrażenie. Reszta to już kwestia odwagi i chęci do eksperymentowania.